-

Adrian-Lenz

Kult Karola Wojtyły jako narzędzie karania narodu polskiego

Idea romantyzmu, od swojego zarania, mogła liczyć na bezpieczne schronienie w duszy narodu polskiego. Najsławniejsi polscy poeci wywodzą się z tego nurtu. Nie sposób przecenić wpływu ich twórczości na naszą kulturę. Począwszy od XIXw. wszystkie kolejne roczniki dorastających dzieci aż do naszych czasów musiały zaznajomić się z poglądami Mickiewicza i Słowackiego. Są to postaci więcej niż kultowe. Ich romantyczne pisarstwo stało się najważniejszym odniesieniem i punktem wyjścia dla wszelkich rozważań na temat literatury i w ogóle dzieł artystycznych. Wpływ, tak popularnej u nas, romantycznej idei widzimy nie tylko w późniejszych utworach literackich, ale również w dziedzinie myśli politycznej, filozofii a nawet religii. Ten nurt został wszyty grubą nicią w sukno polskiej kultury, tak że nie sposób już go stamtąd wypruć. Nieocenioną przysługę oddał w tym zakresie państwowy system edukacyjny, wpajający dzieciom nie tylko sympatię, ale wręcz nabożeństwo dla rodzimych promotorów działań w „porywach serca”.

A czym w istocie jest ta romantyczna idea? Tak na dobrą sprawę to po prostu kult głupoty, naiwności i zachowań instynktownych. Do tego się to sprowadza. Romantyczni twórcy usiłują przekonać nas, że „wyłączenie” myślenia i pójście za „głosem serca” jest jakąś wartością samą w sobie. – Nie jest, i to w żadnym przypadku. Nawet w relacjach damsko-męskich nie ma to zastosowania. Widzimy przecież tych, którzy poszli za „głosem serca” na różnych wakacjach w Kołobrzegu i zostawili przez to żonę z trójką dzieci – chyba nie uznamy tych ludzi za wzory do naśladowania. Jeśli w tej sferze romantyczna idea nie ma zastosowania, to co dopiero mówić o innych? A w XIXw. próbowano zastosować to do polityki! Trzeba by to już rozpatrywać w kategoriach zdrady stanu. Jawną szkodliwość romantycznych frazesów maskuje się przez używanie niejednoznacznych wyrażeń i mamienie odbiorców bezpodstawnymi nadziejami: „Ułańska fantazja popchnęła nas do kawaleryjskiej szarży na czołgi przeciwnika – tym sposobem ułatwiamy aliantom przyjście nam z pomocą”. To jest kwintesencja romantycznego bohaterstwa. Naprawdę nie ma w tej idei nic prócz pochwały głupoty i filozofii pijaka spod budki z piwem pt. „Jakoś to będzie”. Funkcjonuje ona jednak nadal jako poważny nurt filozoficzny i spotyka się najczęściej nie tylko z pobłażaniem, ale nawet z estymą. Dzięki naszym „legendarnym postaciom” ta niedorzeczność zadomowiła się u nas na dobre i nigdy nie została obiektywnie osądzona. Z całą pewnością odchylenie romantyczne jest naszą wadą narodową – tak mocno wrosło to już w świadomość społeczną. W naszej historii znajdziemy dużo przykładów, kiedy ta wada brała górę nad zdrowym rozsądkiem i doprowadziła do licznych klęsk. Uważam, że przyczyniła się również do apostazji polskiego społeczeństwa w czasie rewolucji Soboru Watykańskiego II.

Chodzi mi tu przede wszystkim o hierarchię, w mniejszym stopniu wiernych. Zaparcie się tych drugich było spowodowane głównie źle rozumianym posłuszeństwem i ich własną ignorancją religijną. Natomiast w przypadku hierarchii musiały zadecydować jakieś inne czynniki. Wydaje mi się, że nasz polski romantyzm mógł być jednym z nich. Obiektywnie rzecz biorąc, to, co zrobili duchowni – porzucenie 1500-letnich tradycji Kościoła, zaprzestanie sprawowania mszy, na której się wychowali i dla której byli święceni, jak i innych sakramentów – było działaniem wbrew rozsądkowi, niezależnie od tego kto im kazał. Wymazanie katolickiego dorobku całych pokoleń nie miało prawa przyczynić się do wzrostu Kościoła. Żadna logiczna argumentacja nie wchodzi tutaj w grę. Żeby się na to zdecydować, trzeba było zawiesić procesy myślowe i odwołać się do jakiś innych kryteriów. Takie zachowanie jest charakterystyczne dla postaw romantycznych i wygląda na to, że również tutaj, w największej katastrofie w naszych dziejach, miała ona swój udział. Schemat, który zastosowano, aby przekonać nas do słuszności Vaticanum II, był już używany przeciw narodowi polskiemu niezliczoną ilość razy, co ciekawe zawsze skutecznie: marginalizacja obiektywnej oceny uwarunkowań i logicznych konsekwencji planowanych działań na rzecz jakiś mglistych pseudowartości i rozbudzanie bezpodstawnych nadziei. - To cały plan. Ktoś powie: Jakież to prymitywne! – Cóż, że prymitywne, skoro działa na nas za każdym razem? W przypadku ostatecznej rozprawy z Kościołem Katolickim w Polsce, za pseudowartości posłużyło hasło otwarcia na świat i potrzeby „współczesnego człowieka”, a fałszywa nadzieja dotyczyła bliżej nieokreślonego sojuszu Kościoła ze światem i wspólnego budowania nowej, lepszej rzeczywistości (Nowego Porządku Świata?). W praktyce chodziło o to, żeby polscy duchowni poszli bez szemrania za aktualnym nurtem i nie zadawali pytań. Taki był cel tych wzniosłych frazesów. Jak wiemy, akcja udała się w stu procentach. Ta skuteczność może chyba świadczyć również o przesiąknięciu narodu, w tym kapłanów, zgnilizną romantyzmu. Może tym da się wytłumaczyć, dlaczego żaden polski kapłan, nawet na najgłębszej prowincji, nie zachował wiary naszych ojców?

Po zamknięciu trumny z polskim katolicyzmem, postanowiono przybić ją jeszcze porządnym gwoździem, takim, żeby już nikt tej trumny nie był w stanie otworzyć: wybrano Polaka na urząd „papieża”. Kult Karola Wojtyły, wprowadzony jeszcze za jego życia, skutecznie wyparł wszelkie sentymenty do przedsoborowego Kościoła. Odkąd wybrzmiały doniosłe słowa: „habemus papam”, polski katolicyzm już na stałe został sprzęgnięty z osobą Jana Pawła II. Od tego momentu każde polskie dziecko wysysa przywiązanie do polskiego „papieża” z mlekiem matki.

Dopiero teraz zacznie się wyjaśniać tytuł tego tekstu... Ze względu na wymienione przeze mnie wydarzenia przyszło nam żyć w środowisku, w którym ludzkie serca zrośnięte są z legendą JP2, przynajmniej wśród osób poczuwających się do jakiejś moralności. Jest to sentyment tak głęboko zakorzeniony, że wydaje się niemożliwym oddzielenie go od pierwotnej tkanki. W oczach wielu Karol Wojtyła jest, zaraz po Jezusie Chrystusie, największym bohaterem i świętym w historii. Nie ma mowy, żeby było inaczej. A jednak kto chce być w zgodzie z odwiecznym Kościołem Katolickim, musi ten sentyment z serca wyrwać. Nie ma innej rady. Jan Paweł II był przywódcą „kościoła soborowego” – modernistycznego. Nie tylko, że został na ten urząd wybrany, ale sam, swoimi działaniami, wpasował się w tą „misję” otwarcie opowiadając się za soborowymi „reformami”. Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości czy kult JP2 można pogodzić z tradycyjnym nauczaniem Kościoła niech przeczyta sobie ten fragment encykliki Piusa XI:

„…urządzają zjazdy, zebrania i odczyty z nieprzeciętnym udziałem słuchaczy i zapraszają na nie dla omówienia tej sprawy wszystkich, bez różnicy, pogan wszystkich odcieni, jak i chrześcijan, ba, nawet tych, którzy – niestety – odpadli od Chrystusa, lub też uporczywie przeciwstawiają się Jego Boskiej naturze i posłannictwu. Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ one zasadzają się na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne[…] od religii, przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera.”    Misterium Animos, 1928r.

„Pontyfikat” JP2 był jednym wielkim festiwalem popierania tych międzyreligijnych spotkań i praktyk modlitewnych. Nie chodzi o sam Asyż, tych „wybryków” było dużo więcej, można je łatwo znaleźć nawet w internecie. Konsekwencją tego wszystkiego jest to, że zwykły Polak XXIw., który chce nawrócić się na katolicyzm, musi wyzbyć się wpajanych mu od młodości sentymentów „wojtyłowych”, co równa się operacji na otwartym sercu bez narkozy. Nic przyjemnego - wiem z własnego doświadczenia. Dlatego jest dla mnie trudnym mówienie o tradycyjnej wierze ludziom przywiązanym do posoborowia. Problemem nie są kwestie merytoryczne - na tym poziomie można się zawsze porozumieć, chodzi o samą świadomość, że przyjęcie przez rozmówców mojej argumentacji oznacza zawalenie się ich dotychczasowego świata na głowę. Dla wielu taki zabieg może być zabójczy. Zdaję sobie z tego sprawę i jest to okoliczność dojmująca. Dlatego łatwiej rozmawia mi się z przedstawicielami obozu R&R, którzy ten wstrząs mają już za sobą. Nie trzeba mierzyć się z tym całym bagażem emocjonalnym.

Nie da się zaprzeczyć, że kult JP2 był i nadal jest poważną barierą zagradzającą drogę do odrodzenia katolicyzmu w Polsce. Ludzie szukający zaczepienia w Tradycji i stałości dla swojej wiary, najczęściej zatrzymują się w pół drogi, właśnie ze względu na swój emocjonalny stosunek do Karola Wojtyły i niemożność pogodzenia się z faktem, że legenda, która została wokół niego zbudowana, jest fałszywa. Ten stan polskiej duszy należy rozpatrywać w kategoriach tragedii dziejowej. To, że Pan Bóg dopuścił tak rozpowszechnione i głębokie zwiedzenie naszego narodu jest dla mnie wyraźnym sygnałem, że miarka naszych występków już się przebrała. To tak, jakby Pan powiedział do nas: „Znudziliście się wiarą waszych ojców? Chcieliście nowości i bardziej „ludzkiej” religii? To macie. - Aż wam uszami wyjdzie.” I dostaliśmy… Nie tylko, że nie znalazł się u nas nikt, kto w obliczu rewolucji soborowej stanąłby po stronie tradycyjnej wiary, ale na dokładkę spotkał nas „zaszczyt” dania światu największego po Pawle VI krzewiciela nowej modernistycznej religii, który z miejsca stał się naszym największym skarbem narodowym; brzydko mówiąc, musieliśmy czymś Pana Boga porządnie wkurzyć, skoro tak nas upokorzył.

Dochodząc do puenty zasygnalizowanej w tytule, chciałbym przedstawić pewną teorię, którą niniejszym spinam już całą tę notkę: Czy konieczność wyrwania sobie części serca (tej z JP2), aby móc żyć w zgodzie z katolicką wiarą, nie jest karą za polski romantyzm? Przyznaję, jest to dość „odważna” teza, ale chyba nie jest zupełnie pozbawiona podstaw. W tym zestawieniu znajdziemy pewną analogię, dość charakterystyczną. Z jednej strony romantyzm - czyli podniesienie głupoty, konformizmu i instynktów do rangi cnoty, nazywanej porywem serca, a z drugiej bolesne umartwienie serca, na skutek odrzucenia wpajanych od małego sentymentów do JP2. No a te sentymenty też mogły się zadomowić tylko dzięki ignorancji i bezrozumnemu naśladownictwu. Warunek ukarania grzesznika jego własną bronią jest w tym przykładzie spełniony. Tak jakoś mi się dobrze łączy: Mickiewicz z Wojtyłą.

Wypada jednak zwrócić uwagę na pewną rozbieżność. O ile frazesom romantycznym poddała się większość społeczeństwa już od XIXw. , o tyle „pokuta serca” spadła tylko na nielicznych. Jak to wytłumaczyć? Być może tak, że ci nieliczni poczuwający się do wspólnoty wiary z poprzednimi pokoleniami, stanowią, sensu stricto, kontynuację tego katolickiego narodu polskiego, który tyle razy dawał się zwodzić i dlatego to oni muszą za nich pokutować? Wydaje mi się to całkiem możliwym wytłumaczeniem. Nie powiedziałbym też, że ta pokuta jest oznaką odrzucenia czy potępienia, wręcz przeciwnie. Takie cierpienie może człowieka oczyścić i dopomóc w drodze do nawrócenia i potem do wytrwania w Kościele. A kto odrzuca pokutę w tym życiu, będzie pokutował w przyszłym. Dlatego nie ma co narzekać albo zazdrościć innym. Dla mnie nawet tu, na ziemi, wydaje się łatwiejszym znoszenie cierpień fizycznych i duchowych z Łaską Bożą, niż pozornie wygodne życie, ale zakładające miotanie się duszy w ateizmie czy modernizmie.

Konieczność odrzucenia „dorobku” JP2 dla życia w zgodności z odwiecznym nauczaniem Kościoła jest faktem, połączenie jego kultu z polskim romantyzmem to tylko moja koncepcja, nie musi być prawdziwa. Zapytacie: czy warto w takim razie snuć te rozważania, czy nie lepiej skupić się tylko na tym, co da się łatwo udowodnić? (Dobrze, że pytacie – heh:) Otóż jest w człowieku pewna skłonność, przypisana duchowej stronie jego natury, która każe mu doszukiwać się we wszystkim istoty rzeczy. W naszym najbliższym otoczeniu, wśród najprostszych czynności z łatwością dostrzegamy związki przyczynowo-skutkowe, warunkujące naszą codzienność. W sposób naturalny staramy się przenieść to kryterium przyczynowości na inne, bardziej abstrakcyjne sfery. Nie wystarczy, że wiemy, co się stało; staramy się dowiedzieć dlaczego. Właśnie to dążenie do sięgnięcia natury problemu sprawia, że formułuję swoje opinie, które dają wyjaśnienie danego zjawiska, pomimo że nie zawsze jest możliwe ich naukowe potwierdzenie. Nie zamierzam z tej drogi rezygnować.

Z Bogiem!                 



tagi: kościół  polska  jan paweł ii  romantyzm  karol wojtyła 

Adrian-Lenz
15 kwietnia 2021 11:47
44     2633    1 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Krystian @Adrian-Lenz
15 kwietnia 2021 11:56

"Karol Wojtyła" został wyświęcony przed soborem, także na biskupa, względnie na kardynała, więc według pańskich urojeń ma ważne święcenia, nawet jeżeli pańskie urojenia nie zakładają uznania Go za ważnego papieża.

Więc będąc konsekwentnym własnym twierdzeniem, powinien pisać pan o Nim co najmniej "biskup Karol Wojtyła". Ale nie raz, nie dwa razy, nie trzy razy nawet pokazał pan że jest pan politrukiem(badź nasłanym trollem?), niezwiązanym z tym co pisze.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Adrian-Lenz
15 kwietnia 2021 11:57

Nie rozumiem dlaczego Pan się zatrzymuje w pół drogi? Po co to w ogóle wspominać tego Wojtyłę, nie lepiej od razu powiedzieć, że na drodze do prawdziwego katolicyzmu stoi Pan Jezus? Niechże się pan nie ogranicza...to nie w pana stylu. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Adrian-Lenz
15 kwietnia 2021 12:00

Jeśli nie zamierza pan rezygnować z tej drogi, będzie pan musiał kroczyć nią jakoś inaczej, daleko od nas. No, ale jest tyle fanatstycznych portali, które pana przygarną...Wojtek jutro pana stąd wyrzuci, razem ze wszystkimi tekstami. Do widzenia. 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @Adrian-Lenz
15 kwietnia 2021 12:03

No nie sposób zareagować...< każde polskie dziecko wysysa przywiązanie do polskiego „papieża” z mlekiem matki. >. Przecież już był jeden taki Żyd ( Israel Katz), który powiedział  "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki.Czy tworzy pana nowy w stosunku do JP2 ?

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @BTWSelena 15 kwietnia 2021 12:03
15 kwietnia 2021 12:07

Proszę panią z jansenizmem się nie dyskutuje. Po prostu odwołuje się edykt nantejski i Coryllus to już zrobił. Teraz spokojnie czekamy na emigrację.

zaloguj się by móc komentować


IanThomas @Adrian-Lenz
15 kwietnia 2021 12:11

Jakieś takie wzmożenie emocjonalne Pana ogarnęło. Truje Pan wciąż, gra na tą samą nutkę. Wszyscy potępieni. Jeden tyś sprawiedliwy. Precz!

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @mniszysko 15 kwietnia 2021 12:07
15 kwietnia 2021 12:21

Słuszna uwaga... To była tylko reakcja na to "ssanie z mlekiem matki."Z pewnością dyskusji dalszej nie będzie.

zaloguj się by móc komentować

IanThomas @gabriel-maciejewski 15 kwietnia 2021 12:00
15 kwietnia 2021 12:28

Powiem ci, masz cierpliwość chłopie.

zaloguj się by móc komentować


Adrian-Lenz @Krystian 15 kwietnia 2021 11:56
15 kwietnia 2021 13:03

Tak, miał ważne święcenia biskupie i w ogóle był wychowany w przedsoborowym Kościele. Dlaczego więc go porzucił?

zaloguj się by móc komentować

Adrian-Lenz @gabriel-maciejewski 15 kwietnia 2021 11:57
15 kwietnia 2021 13:10

Z dużą łatwością wiąże pan "postacie" Pana Jezusa i Karola Wojtyłę, a przecież zarzuty wobec JP2 są poważne i nie płyną tylko z lewej strony.

zaloguj się by móc komentować


Adrian-Lenz @mniszysko 15 kwietnia 2021 12:07
15 kwietnia 2021 13:13

Skoro to jest jansenizm, to niech chociaż pan przyzna, że poglądy Franciszka to modernizm. Spotkajmy się w pół drogi.

zaloguj się by móc komentować

Adrian-Lenz @gabriel-maciejewski 15 kwietnia 2021 12:00
15 kwietnia 2021 13:18

Widzę, że wytoczył pan grube działa, chociaż tekstów, które przeciwstawiałyby Kościół przed i posoborowy napisałem tylko 4 z 17 opublikowanych.

zaloguj się by móc komentować

Czarny @Adrian-Lenz
15 kwietnia 2021 13:24

Nie wiem, czy mądrze robię, ale odnoszę wrażenie, że autor mówi szczerze. Być może się mylę, ale takie mam przekonanie. No i znowu: czy to lepiej, czy gorzej? Chyba gorzej. Jeszcze gorzej. Szczera trucizna, głupia jak but - czy coś gorszego można wynaleźć?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Adrian-Lenz 15 kwietnia 2021 13:18
15 kwietnia 2021 13:28

Ale to nie ma znaczenia, zaniża pan poziom i kieruje dyskusję na manowce. Nie wytaczam żadnych dział, przystrzygam żywopłot po prostu

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Adrian-Lenz 15 kwietnia 2021 13:10
15 kwietnia 2021 13:29

Naprawdę? Zarzuty są poważne...widzę, że podjąłem dobrą decyzję. 

zaloguj się by móc komentować

tadman @Czarny 15 kwietnia 2021 13:24
15 kwietnia 2021 13:56

Tak, bardzo szczerze. Bierze on sobie za temat dyskusji rzeczy tzw. kontrowersyjne i mało mu gułagów i innych troche obcych nam rzeczy i kiedy zobaczył, że jego notka miała 0 (słownie zero) komentarzy wyskoczył z naszym papieżem, bo "przecież zarzuty wobec JP2 są poważne i nie płyną tylko z lewej strony".

Smutne, że kilku naszych komentatorów dyskutowało z nim, a przecież po pierwszych notkach i sposobie odpowiadania było widać, że jego repliki zawierają ogólne komunały skłaniające do dalszej dyskusji. Przykładem zacytowany fragmencik.

Adrian Lenz spełnił pożyteczną i mocno poglądową rolę, ale szkoda iż komentatorzy po drugiej, no powiedzmy trzeciej notce nie spuszczali je z zerem komentarzy, bo zrozumiałby szybko, że nic tu po nim. Szkoda, że wysiłki Gospodarza nie są rozumiane i zmuszają go do działania. Pójdzie potem taki i będzie narzekał, że nie ma tu pluralizmu i tolerancji, a cisza komentatorów wytrąciłaby mu taki argument z mety.

zaloguj się by móc komentować

Adrian-Lenz @Czarny 15 kwietnia 2021 13:24
15 kwietnia 2021 14:49

"głupia jak but"  To jest w pewnym sensie interesujące, że to co napisałem odbierane jest z gruntu jako niedorzeczność, nawet bez próby racjonalnego uzasadnienia takiego stanowiska. 

zaloguj się by móc komentować

Adrian-Lenz @gabriel-maciejewski 15 kwietnia 2021 13:28
15 kwietnia 2021 14:49

Jaką dyskusje? Kto każe ze mną o czymkolwiek dyskutować?

zaloguj się by móc komentować

Adrian-Lenz @gabriel-maciejewski 15 kwietnia 2021 13:29
15 kwietnia 2021 14:55

Myślę, że tacy komentatorzy jak Stanisław-Orda czy Ojciec-Dyrektor, mogliby podeprzeć ten mój komentarz, ale pewnie nie będą chcieli.

zaloguj się by móc komentować


OjciecDyrektor @Adrian-Lenz 15 kwietnia 2021 14:55
15 kwietnia 2021 16:13

Pi pańskiej drugiej notce zapowiedziałem bojkot i słowa dotrzymałem....nawet nie zagladałem....ale tu już Pan przegiął.....

Nie poprę Pana....dlaczego? Bo to co Pan piszesz nie jedt nawet próbą rozwiązania problemu. A problem polega na porzuceniu przez 9gromną większość kapłanów DOKTRYNY. Gospodarz wiele razy to sygnalizował i zauważał. Nie analizował dlaczego, bo pewnie nue cxuje się kompetentny lub z innej przyczyny..nie moha sprawa. 

Ale pańskue notki to też nie są analuzy problemu i nie szuka Pan spisobu naprawienia....pardon...pańsku sposób to zrównać wszystko z ziemią i samemu wybrać sobie - jak u protestantów - nową hierarchie....tak się Kościół nie zbudował i tak się go nie naprawi. 

Bractwo św. Piusa X zalecało w ocenie papieży forsujacych zmiany w Kościele roztropność. Co to oznacza? Ano to, co zalecał apostoł  św. Paweł - aby wszelka mowa służyła zbudowaniu, podniesieniu bliźniego. Wobec pontyfikatu Jana Pawła II przełiżony generalny bp. Felley nawet expresis verbis zalecił roztropne milczenie, bo krytyka nie doprowadzi do zbudowania tylko do wzbudzenua emocji....nawet pidkreślę to EMOCJI. A emocji nsleży się wystrzegać jak piekielnego ognia w rozmowach na temat wiary. Emocje zostawmy charyzmatykom, którzy i tak wcześniej czy później porzucą Kościół.

To co Pan robi, to jest takie...jak to nazwać? Draństwo? Bo podpiera się Pan w głoszeniu swoich tez cudzym autorytetem, i to w sytuacji gdy tenże autorytet głosi lub zaleca zupełnie inne postępowanie. To tak jsk ze Świadkami Jehowy - zawsze w rozmowie, w którymś momencie zaczynają pidpuerać się autorytetem Kościoła, jakiegoś świetego czy kapłana. I robią to po to, aby wzbudzić zaufanie lub pokazać, że to oni są tymi jedynymi i prawdziwymi następcami apostołów. 

I tak jak oni, tak i Pan - mówi się do nich i do Pana jak do ściany. Heretycki monolit wykorzystujący do swoich złych celów cudzy autorytet.

 

To tyle. I życzę Panu zastanowienia się nad metodami swojego postępowania. Bo dobrymi intencjami jest piekło wybrukowane. 

zaloguj się by móc komentować

Adrian-Lenz @OjciecDyrektor 15 kwietnia 2021 16:13
15 kwietnia 2021 16:36

Nie musiał się pan aż tak rozpisywać. Chodziło mi o to, że FSSPX podnosi poważne zarzuty przeciwko JP2. Dawało im wyraz wielokrotnie, np. w czasie jego "kanonizacji". Oznacza to, że w krytyce JP2 z pozycji katolickich nie jestem odosobniony.

zaloguj się by móc komentować

Brasil @Adrian-Lenz
15 kwietnia 2021 16:56

Ulga, nie trudz się automacie, tak właśnie, jesteś przebłyskiem tego co zacni naukowcy zwią sztuczną inteligencją. Niebawem zaleje to cały świat, troche z tobą popisałem chodz zawsze miałem przekonanie że jesteś nierealny.

https://www.youtube.com/watch?v=wsbwjZOOjm4

był taki Kozakiewicz, olimyjczyk wygooglasz to się dowiesz to ci na te nowe droge zyce, bez Ż

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Adrian-Lenz
15 kwietnia 2021 16:58

FSSPX zauważa też i zasługi i to że był papieżem...czego Pan nie zauważa. Poza tym nie skupia się tylko na krytyce. Odnoszę nawet wrażenie, że kapłani FSSPX zauważyli pułapkę jaką na nich usiłują zastawić zarówno "postępowcy" jak i "ultrasi". I zwyczajnie unikają jałowych sporów a skupiają się na tym, jak nawrócić ludzi aby żyli i chcieli żyć po katolicku. Aby to osiagnąć formują kapłanów...i to jest ich głiwny cel....niech więc Pan nie wciaga Bractwa w takie spory (paru kapłanów kiedyś dało się wciagnac i teraz wszyscy "ultrasi" się na nuch powołują.....zrozumieli, że nue tędy droga)

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @tadman 15 kwietnia 2021 13:56
15 kwietnia 2021 16:58

A ja sądzę Tadmanie ,że komentatorzy dobrze zrozumieli wysiłki gospodarza.Pan Adrian nie może narzekać na brak pluralizmu i tolerancji ,a cisza komentatorów wcale nie wytrąciłaby mu argumentu z mety.Są tutaj na SN notki i wypracowania ,które nie wywołują dużo komentarzy,ale czyta je się z przyjemnością i są bardzo dobre i pożyteczne w samych opracowaniach. Sęk w tym ,że w opracowaniach notek pana Adriana za dużo było argumentów i uzasadnień pt "być może,nie wiedziałem,tak myślę,tak argumentowano,jestem.....i  na końcu podpiera się "z Bogiem"...

Żaden chyba z komentatorów nie dał się nabrać na takie argumenty,ani też nie mają powodu żałować dyskusji.

zaloguj się by móc komentować


stanislaw-orda @Adrian-Lenz
15 kwietnia 2021 18:04

Jako wywołany do tablicy skomentuję to w ten sposób.

Krytyka Koscioła posoborowego ma swoje racje, natomiast głownym problemem kontestatorów jest brak wskazania konkretnej alternatywy dla rozwiązań podjętych na VS II.

Nawet przyjmując, że ta krytyka  ma  doktrynalne uzasadnienia, to rozwiązanie tych problemów nalezy do kolejnego soboru, nie zas do świeckich, którzy widzą co najwyzej małe fragmenty ogólnej sytuacji KOsciooła Powszechnego w dzisiejszym świecie. Punkt widenia ze srodkiem w Polsce, a nawet bodaj w Europie nie daje obrazu całościowego. Zatem traktowanie in gremio wszystkich nominatów posoborowych (biskupów) jako odstepców od Wiary i Tradycji jest grubym nadużyciem.  W Kościele były rozmaite sobory i być może  jeszcze  będą. 

Koncentrowanie się wyłącznie  na  obronie "czystości" doktryny, bez uzwględniania innych istotnych dla funkcjonowania i rzetrwania  instytucji Koscioła czynników, to moim zdaniem wada polegająca na jednostronności widzenia.

Jesli  ie ma wystarczającej "masy krytycznej" posród hierarchów Koscioła, aby zpolożyć tame modernistycznym nowatorom, to opinie świeckich niczego nie zmienią, a prawdopodobnie jedynym rezultatem będzie kolejna schizma, czyli rozłam w Kościele.

Zresztą, jakiś ważny powód musi zaistnieć, aby Niebo uznało, iż  nadeszła własciwa pora, że powinno zainterweniować.

I, być może, nie obejdzie się bez takiej interwencji.

Reasumując, obok krytyki takiej lub innej, sugerowałbym skupienie sie na alternatywnych propozycjach, co i jak powinien zrobić dany (posoborowy) papież. A także dlaczego właśnie to, a nie akurat to, co zrobił lub robi.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @stanislaw-orda 15 kwietnia 2021 18:04
15 kwietnia 2021 18:33

A dla mnie panie Stanisławie sam tytuł notki jest nie tyle prowokacyjny,co obraźliwy... pomijając już uzasadnienie.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @BTWSelena 15 kwietnia 2021 18:33
15 kwietnia 2021 19:35

Tytuł miał cel prowokacyjny, tzn. pomyślany był, aby  wywołać tzw. rezonans (zainteresowanie).

Oceniając po reakcji Gospodarza portalu "SN", to  wywołał nad spodziewanie.

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @stanislaw-orda 15 kwietnia 2021 18:04
15 kwietnia 2021 20:38

Zgadzam się. Dodam że p. Adrian zachowuje się jak nowa przedszkolanka, która zaczyna pracę z dziećmi od słów "ta poprzednia pani co tu była, to bardxo zła i niedobra była". Efektem tego będzie jedynie zadianie nieufności do nowej jak i poprzedniej przedszkolanki (czyli do wszystkich). To nie jest ani mądre ani pożyteczne.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Adrian-Lenz
15 kwietnia 2021 20:40

Zasianie nieufności...ehhh....te literówki

zaloguj się by móc komentować

Adrian-Lenz @OjciecDyrektor 15 kwietnia 2021 20:40
15 kwietnia 2021 21:10

Jeśli nieprawdę napisałem, niech pan wskaże, a jeśli prawdę, to w imię jakiej wartości uważa pan, jej przemilczenie za zasadne? W imię świętego spokoju wiernych neokościoła, którzy cieszą się, że mają miejsce kultu tuż za rogiem?

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Adrian-Lenz 15 kwietnia 2021 21:10
15 kwietnia 2021 22:15

Pan widzę nadal nie rozumie do czego służy dar mowy dany nam przez Boga. 

Czy przykład przedszkolanki naprawde jest dla Pana niezrozumiały? Jeśli tak, to cokolwiek tu napiszę i tak będzie rzucaniem grochem o ścianę. 

zaloguj się by móc komentować

darkforce @Adrian-Lenz
15 kwietnia 2021 23:01

niedobrze kiedy owce komentują poczynania owczarków.:-)  Dla kogo niedobrze?

zaloguj się by móc komentować

Adrian-Lenz @OjciecDyrektor 15 kwietnia 2021 22:15
16 kwietnia 2021 08:45

Chyba Pan nie rozumie, bo ten komentarz był prostą odpowiedzią na ten przykład. Jaką wartość przedkłada pan przed prawdę, że nie da się pogodzić przedsoborowego Kościoła z "pontyfikatem" JP2, sentyment dzieci do "starej przedszkolanki"?

zaloguj się by móc komentować

Adrian-Lenz @darkforce 15 kwietnia 2021 23:01
16 kwietnia 2021 08:51

Z mojej perspektywy wygląda to jeszcze inaczej, bo ja nie uważam posoborowych hierarchów za swoich pasterzy. Gdyby nie to, że promowali i promują swoje idee pod hasłem katolicyzmu, w ogóle bym się tym nie zajmował.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Adrian-Lenz 16 kwietnia 2021 08:45
16 kwietnia 2021 09:22

Pan się skupua na pojedynczym czlowieku, a nie na machinie i  złym duchu, który mąci każdemy człowiekowi. Walczymy przeciw duchom nikczemnym a nie przeciw cialom - to św. Paweł apostoł. 

Niechże wiec Pan zastanowi się JAK skutecznie zawrócić ludzi i kapłanów z błędnego kursu. Wytykaniem ich błędów? Niech Pan sobie przypomni pierwszą mowę św. Piotra do ludu jerozolimskiego zaraz po zesłaniu Ducha Świetego. Czy Pan go naśladuje? Nie. 

Poza tym najpierw Pan powinien wyjąć belkę ze swego oka i zrozumieć że sedewakantyzm to błąd i to błąd o wiele poważniejszy w skutkach od błedów ludzi uwiedzionych modernizmem.

Niech Pan sobie kupi w wyd. Te Deum i przeczyta książkę "Czy oni są biskupami?". To jest pozycja adresowana właśnie do takich jak Pan - sedeków. Może wtedy coś Pan zrozumie. 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Adrian-Lenz 16 kwietnia 2021 08:51
17 kwietnia 2021 06:23

Jak to dobrze, że już jesteś tam, gdzie twoje miejsce. Na pewno nie ma na razie miejsca dla ciebie, nie tylko na SN i bardzo dobrze  ale i w naszym Kościele Chrysusowym.

Idź tam, gdzie będziesz sobie mógł nawet sam wybierać biskupa. Nawet kobietą może być taki biskup, tam w tych kościołach. Jest taka tutaj obok mnie. A kościół, to Kościół Anglikański. Taka szatańska heretycka społeczność na wyspie Brytania, pod dyrekcją samej królowej tego biznesu angielskiego. Świetnie się w tym towarzystwie poczujesz. W końcu to światowe imperium jest. I to w realu przecież. A nie żadna literatura, czy pseudo literatura w twoim wydaniu, na przykład.

Gdy tak zerkałem na twoje wypociny, a zwłaszcza na twą butę i nieprzejednanie w swych sądach, przypomniała mi się rozmowa z takim jednym na promenadzie, nad piaszczystą plażą obok portu, tutaj nad morzem u mnie w Folkestone. Podszedł był taki jeden, gdy tak sobie stałem oparty o balustradę, patrząc w  morze i zagadał. Nie mam o to pretensji do ludzi. Sam często, gdy widzę taką sposobność, "zaczepiam" ludzi jakąś rozmową. Ale dość szybko okazało się dla mnie z kim mam do czynienia. Oni przeważnie chodzą parami, więc widać z daleka, czym śmierdzą. I nawet, gdy podejdą do mnie, "spuszczam ich w klozecie". Mówię o Świadkach Jehowy. Ten gość, który do mnie zagadał, był sam. Widać brakuje już chętnych do tej zabawy w "łapankach dusz".

Długo nie dał rady ze mną facet. Ze mną się nie da. Nawet jak nie mam w tym momencie przy sobie różańca lub święconej wody, to ją mam. Mam zawsze. Szatan nie da rady na dłużej ze mną wytrzymać.

Powodzenia. Może jednak się nawrócisz. Młody jesteś. Wszystko przed Tobą.

Z Panem Bogiem

Krzysztof

 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @cbrengland 17 kwietnia 2021 06:23
17 kwietnia 2021 06:47

I warto się czasem wyciszyć. Słuchając muzyki. Tak, tak. A jak się tego jeszcze nie potrafi, można się nauczyć. Warto, naprawdę

_________

zaloguj się by móc komentować

ArkadiuszNiewolski @Adrian-Lenz
20 września 2021 22:57

i nikt nie zarzucił mu kłamstwa tylko jak zwykle obłudne frazesy co mozna co nie według najmądrzejszych , jezeli sie kogoś krytykuje to się wskazuje tu i tu skłamałeś ... tworzycie ten kościół jestescie nim ....znikam stąd zostańcie w swoim bagnie obłudy

 

zaloguj się by móc komentować

dziadek-gpgpu @ArkadiuszNiewolski 20 września 2021 22:57
21 września 2021 13:10

Niech Bóg ma Pana w swojej opiece.
Szczerze życzę opamiętania i nawrócenia.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować